piątek, 20 czerwca 2014

Nr 7 Nie próżnuje.. pracuję bardzo ciężko, przygotowania na Dni Puszczykowa idą pełną parą

   Wiadomość o tym, że moje prace zostaną wystawione podczas Dni Puszczykowa niezmiernie mnie ucieszyła. Po chwili jednak zdałam sobie sprawę ile pracy mnie czeka.. oj oj było ciężko, dlatego długo mnie tu nie było... ale Dni Puszczykowa już niedługo zapraszam do kupna. oto zdjęcia: 












Nr 6 Walentynkowe serce i wielkanocne jajo

   Dużo kombinowania i ból palców ... w ten sposób powstało wielkanocne jajo i piękne serce (super asysta do walentynkowej czekolady prawda?). A oto efekty wytężonej pracy


Nr 5 Szydełko? .. Na początku przeszkoda nie do pokonania

  W końcu sięgnęłam po rzeczone szydełko. Myślałam ze to przysłowiowa bułka z masłem.... Niestety okazało się być zupełnie odwrotnie. Mama- krawcowa po jakimś czasie ciągłego zasięgania fachowych porad miała mnie dosyć ale nie poddałam się. Zmarnowałam kilometry włóczki i mnóstwo czasu ale moim zdaniem opłacało się ;) buciki są świetnym dodatkiem do wózeczków i kołysek.




Nr 4 A prac coraz więcej ....

   Po wózkach, bukietach i innych słodkich szaleństwach przyszedł czas na kołyski (również według kursów Anny Krućko) i bukiety z krepiny włoskiej. Co z papierową wikliną? Całkiem nieźle- kolejne coraz to śmielsze wyplatanki.















Nr 3 Słodkiej zabawy ciąg dalszy.

    Jak już wspomniałam wszystko zaczęło się od kłopotów z osiemnastkowym prezentem. Ale gdyby nie to, pewnie nigdy nie zaczęłabym "tworzyć" i nie znalazłabym mojej największej pasji. Zabawa ze słodkościami, wstążkami i wszystkim co mogłam użyć aby moje dzieła cieszyły nie tylko podniebienie ale i oko,spodobały mi się tak, że nowości powstawały w zawrotnym tempie. W miarę wzrostu moich umiejętności powstawały coraz to bardziej skomplikowane rzeczy. A oto efekty moich starań.










Nr 2 Papierowa wiklina

        Papierowa wiklina to coś z czym po raz pierwszy spotkałam się w zasadzie przez przypadek. Chcąc poszerzyć ofertę moich działań poszukiwałam czegoś o tematyce dziecięcej. w ten właśnie sposób trafiłam do Anny Krućko. Jej prace zainspirowały mnie do tworzenia różnych rzeczy z wyżej wymienionej papierowej wikliny. Mój pierwszy papierowy wyplatany wózek to ten z czerwoną wstążką, powstał dzięki kursowi, który zainteresowani znajdą pod linkiem: http://aniainspiruje.blogspot.com/search/label/kurs%20-%20w%C3%B3zek